Witajcie!
Mamy
wakacje, w końcu można cieszyć fantastyczną pogodą i słońcem. Jedyną
rzeczą na którą trzeba zwrócić szczególną uwagę to ochrona skóry przed
promieniowaniem słonecznym. Jak wiadomo co za dużo to nie zdrowo, z
wszystkiego trzeba korzystać z umiarem.
Promieniowanie
słoneczne jest dla nas bardzo ważne, dzięki niemu w organizmie
człowieka wytwarza się witamina D. Słyszałam także, że w bardziej
słonecznych krajach Europy, kobiety rzadziej chorują na chorobę
Alzhaimera.
W tym roku zakupiłam ANTHELIOS XL 50+ spf LA ROCHE-POSAY lekki fluid barwiący, plus prezent w postaci wody termalnej.
Niestety
promieniowanie słoneczne wywołuje u mnie alergię w okolicy oczu i nosa.
W tych miejscach skóra jest bardzo delikatna i wrażliwa, do tego
dochodzą rozszerzona naczynka, krótka ekspozycja wywołuje swędzące
czerwone plamy. Paskudna sprawa, ale na szczęście można temu zapobiec.
Dlaczego wybrałam ANTHELIOS XL:
- stworzony jest specjalnie dla skór wrażliwych, oraz osób cierpiących na alergie słoneczne
- posiada bardzo wysoką ochronę- 50+
- spf UVB i UVA
- kosmetyk nie pozostawia tłustego filmu na skórze, i nie powoduje powstawania zaskórników
- posiada delikatną barwiącą konsystencje.
Moje odczucia po zastosowaniu kosmetyku:
- przy regularnym stosowaniu na mojej skórze nie pojawia się alergia słoneczna, fluid stosuję 2 tygodnie
- konsystencja jest naprawdę lekka i nie zauważyłam żeby była bardziej zanieczyszczona, czy "zapchana" przez fluid
- opalenizna pojawia się stopniowo, nie mam żadnych plam na skórze
- kosmetyk jest bardzo wydajny, do bardzo rzadkiej formuły trzeba się przyzwyczaić, bardzo dobrze rozprowadza się na skórze
- fluid nie barwi mocno, nadaje tylko lekką opaleniznę. Żeby zakryć cienie pod oczami, rozszerzone naczynka muszę użyć dodatkowo korektora
- idealnie nadaje się pod makijaż
- opakowanie kosmetyku jest bardzo praktyczne, wygodne i niewielkie.
Mimo
dość wysokiej ceny: 69 zł, polecam kosmetyk. Osoby z wszelkimi
alergiami słonecznymi, po zabiega estetycznych, kobiety w ciąży na pewno
będą zadowolone.
Tymczasem!
0 komentarze :
Prześlij komentarz