Pielęgnacja długich włosów nie należy do najłatwiejszej i najprzyjemniejszej czynności. Fajnie kiedy są lśniące, łatwo rozczesują, nie puszą i idealnie układają....moje do takich nie należą, a w dodatku ich nieokiełznany stan pogorszył się.
Długo myślałam o zmianie kosmetyków na bardziej organiczne, bez "chemicznych świństw". W wyborze pomogła mi jedna z moich klientek, która zachwalała szampon Anti- Age Organique.
Mój wybór padł na serię Energizing, ponieważ często farbuję włosy, szybko mi się przetłuszczają, są szare, bez połysku i wypadają w zastraszających ilościach.
Kosmetyczny duet stosuję już 2 tydzień, miałam z nimi małe przebije, ale mimo jestem z nich zadowolona.
Pierwszy problemem był z szamponem, po którym miałam łupież. Moja kochana fryzjerka wysnuła jakże poprawną teorię, że nie domywam resztek szamponu i stąd ten łupież. Jak tylko umyłam włosy pod prysznicem, a nie nad wanną kosmiczny pył wyparował.
Drugi problem z szamponem, to jego niezwykle rzadka konsystencja, leje się jak woda i ciężko go utrzymać w jednej dłoni. W tym przypadku musiałam opracować pewną technikę- na razie radzę sobie nieźle. Szampon nie pieni się jak te drogeryjne, a ze względu na długość moich włosów muszę myć je dwa razy, dopiero wtedy czuję, że są czyste.
Trzeci problem to opakowanie odżywki. Dzisiaj zauważyłam, że producent zmienił opakowania na plastikowe- chwała mu za to! Ja dostałam odżywkę w starym opakowaniu, czyli metalowej puszce, którą ciężko się zamyka i otwiera.
Mimo małych kłopotów jakie mnie spotkały zaobserwowałam duże zalety. Dzięki szamponowi włosy są dłużej świeże, zdarzyło mi się nie myć włosów 3 dni co jest rekordem (zazwyczaj po jednym dniu wyglądały na tłuste)! Zapach kosmetyku jest bardzo przyjemny, jakby cytrusowy.
Maska- mega wydajna i wspaniale rozprowadza się na włosach. Wydajnością jestem zaskoczona, ponieważ zawsze ładowałam na włosy garść odżywki, a tym razem wystarczy mi 1/4 poprzedniej ilości. Po zmyciu odżywki włosy są jedwabiście gładkie i nie plączą się tak mocno.
Po dwóch tygodniach regularnego stosowania duetu Energizing zauważyłam poprawę moich niesfornych włosów. Dłużej schną przez co mam wrażenie, że mają więcej wilgoci w sobie (nie wiem czy takie określenie jest poprawne)? Lepiej się rozczesują, są grubsze, mniej przetłuszczają, nie plączą za mocno i co najważniejsze... nie zawierają "chemicznych świństw".
Pojemności kosmetyków nie są duże- szampon 250 ml, odżywka 150 ml. Uważam to za plus, ponieważ szybko je zużyję i na pewno nie znudzą się.
Maskę znam, lubię, stosuję raz na jakiś czas. Co do metalowych opakowań to rzeczywiście problem z otwieraniem i zamykaniem, szczególnie pod prysznicem, jest bardzo duży. Dobrze, że producent zmienił opakowania. Jeśli chodzi o szampony, to testowałam Bloom Essence i pienił się dobrze, konsystencję tez ma dosyć gęstą, świetnie działał na włosy.
OdpowiedzUsuńJuż wiem który szampon będzie na mojej liście must have :) Dzięki Kameralna za informację
UsuńTeż ciągle szukam czegoś na niesforne długie włosy, czegoś co dobrze nawilży i nie obciąży...
OdpowiedzUsuńTa seria na pewno nie obciąży włosów, jak pisałam włosy są świeże nawet 3 dni. Zauważyłam też, że łatwiej się układają i unoszą od nasady.
Usuń