Wycieczka do Londynu part II

By | 23:52 Leave a Comment

Zanim poleciałam do Londynu wszyscy się pytali czy jadę tylko na zakupy? Kto był w Londynie ten wie, że istnieje taki sklep jak Primark i można w nim kupić tanie, ale dobre rzeczy. Codziennie w każdym sklepie można znaleźć ciekawe promocje i okazje. Oczywiście odwiedziłam parę sklepów, jednak nie kupiłam za wiele, ponieważ finanse mi na to nie pozwalały.... jak tu poszaleć z 300 funtami? 

Z kosmetyków skusiłam się na balsam do ust Burt's Bees i mini krem do rąk tej marki, masażer do twarzy, balsam do ciała, krem do dłoni, odżywkę do włosów z The Body Shop. Krem pod prysznic Sanctuary (chyba jest dla kobiet w ciąży), męskie perfumy CK. 
Nie jest tego za wiele, nie byłam pewna jakie kosmetyki godne są uwagi, ale też nie chciałam wydawać 10 funtów na balsam do ciała lub peeling, ponieważ za te pieniądze mam w Polsce profesjonalny kosmetyk. 

 
 

 


Z ubrań wiele nie kupiłam, były to podstawowe rzeczy jak: bielizna, piżamy, szlafrok, jeansy, podkoszulki, bluzki na ramiączka w różnych kolorach, dwie letnie sukienki, Conversy, japonki Mell i szmaciane buty na wakacje. 




W Anglii ceny odzieży, jedzenia, kosmetyków są adekwatne do zarobków i nie trzeba się martwić, bo może nie starczy do pierwszego jak kupię sobie buty i kurtkę. Szkoda, że u nas tak nie ma.... zdecydowanie łatwiej by się żyło, a człowiek przestał zadręczać głowę finansami. 
Według mnie Londyn to ciekawe miasto, pełne różnorodnych kultur, osobowości, mające dwa skrajne oblicza- od pięknego, kolorowego po szare i smutne. Cieszę się, że mogłam zwiedzić chociaż część tego miasta. Na pewno tu wrócę i skończę zwiedzanie, nie byłam jeszcze w Muzeum Madame Tussaud :) 4 pełne dni na zwiedzanie, zakupy to jest zdecydowanie za mało, a Londyn zbyt wielki. 
Tymczasem! 

0 komentarze :

Prześlij komentarz